Wszyscy znamy sytuację, gdy wichura uszkadza linie energetyczne, przez co nasz dom traci źródło zasilania, a my nie posiadamy generatora. Jak wtedy sobie poradzić?
‘Wystarczy’ mieć specjalny samochód zatankowany wodorem , który przetworzy go na energię elektryczną, a odpowiedni przewód zasili domową instalację.
Wydaję się, że nic więcej nie da się wymyślić, a jednak AMIE (Additive Manufacturing Integrated Energy) dzieło zespołu OAK Ridge National Lab idzie o krok dalej.
Samochód oraz dom, mają być drukowane. Oszczędzamy materiały, przyspieszamy procesy, zyskujemy trochę przestrzeni, a dodatkowo ograniczamy ubytki ciepła. Jak widać, korzyści ma być sporo.
Dom w wyposażeniu będzie miał panele słoneczne oraz akumulatory. Gdy słońce świeci energia jest zużywana na bieżąco i gromadzona, w innym wypadku korzystamy z zapasów. Dodatkowo można ją wykorzystać do ładowania baterii w samochodzie.
A co z wcześniej wspomnianym samochodem? Może on wytwarzać energie elektryczną korzystając z paliwa jakim jest gaz. W przypadku, gdy dom będzie cierpiał na niedobór energii elektrycznej, można skorzystać z generatora w samochodzie.
Czy ten pomysł ma być codziennością?
Nie, jest to rozwiązanie skierowane do określonych sytuacji, i do konkretnych grup odbiorców. Mam namyśli, klęski żywiołowe, stacje badawcze, sytuacje z koniecznością szybkiego postawienia domów zastępczych. Cały pakiet miałby by tani, aby mógł się szybko rozprzestrzeniać. Czy to możliwe? To się jeszcze okaże. Z pewnością warto śledzić pracę twórców i losy ich pomysłu.