Po ostatniej „poprawce prosumenckiej” temat wypłynął na górną półkę.
Co dzięki niej zyskujemy:
- Odrębną regulację ustawową,
- Nowe możliwości wsparcia energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych,
- Daję szansę dostępu produkcji energii nie tylko dla dużych koncernów,
Aspekty dotyczą każdej osoby, która korzysta lub zamierza korzystać z odnawialnych źródeł energii. Prosument kim on jest i czy warto nim zostać?
Dzięki połączeniu dwóch terminów, mianowicie: PROducent i konSUMENT powstało słowo PROSUMENT. Pod względem energetycznym mamy na myśli użytkownika, który produkuję oraz zużywa energie, zarówno na potrzeby własne jak i z możliwością sprzedaży jej nadmiaru do sieci energetycznej.
Od początku, aby przekształcić dom w budynek prosumencki potrzebujemy zainwestować w początkowe koszty montażu instalacji, które niestety są nadal dość wysokie. Na szczęście większość instalacji nie wymaga częstych konserwacji, dlatego podczas użytkowania nie ponosimy dodatkowych kosztów i możemy skupić się na produkcji energii za darmo, co pozwala na częściowe uniezależnienie się od dostawców energii oraz oszczędności pieniędzy. A przy tym wszystkim przyczyniamy się do ograniczenia emisji dwutlenku węgla oraz chronimy środowisko.
Aby stać się efektywnym producentem i konsumentem energii w naszym domu, musimy nauczyć się nowych nawyków użytkowania energii elektrycznej oraz zainstalować automatyczne systemy sterowania, aby zminimalizować straty to minimum.
Musimy dostosować się do warunków pracy mikroinstalacji i maksymalnie wykorzystać produkowana energię na własny użytek.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wychodzi naprzeciw osobom zainteresowanym zakupem mikroinstalacji i proponuje program dotacyjny PROSUMENT.
W programie przewidziane jest wsparcie kredytowo-dotacyjne do mikroinstalacji OZE (zainstalowana moc do 40 kW) w wysokości od kilkunastu tysięcy złotych (indywidualnie właściciele domów) aż do ponad miliona (spółdzielnie oraz wspólnoty mieszkaniowe).